Jak wyglądało życie na wsi? Nie tak spokojnie, jak mogłoby się wydawać! Czas na wsi płynął wolno i przyjemnie, ale też bardzo pracowicie! Podczas lata ludzie pracowali przede wszystkim na roli, w sadach, ogrodach, na polach. Zwierzęta wypasane na polach wymagały niemniej uwagi niż te, które zostawały w budynkach gospodarczych.
Znienawidzoną przez niemalże wszystkich pracą było oczywiście plewienie ogródka! W słoneczne dni, przeplatane deszczem, chwasty rosną jak szalone! Plewienie w pełnym słońcu było (i jest!) męczące i pracochłonne. Często była to znienawidzona przez dzieci kara za niegrzeczne zachowanie! Pielenie ziemniaków, buraków… nielada wyzwanie! Nieposłuszeństwo karane było również obowiązkiem zbierania stonki 🙂 Co gorsze gagadki musiały również zbierać pokrzywę dla kaczek. Wiedzieliście, że kaczki uwielbiają tę roślinę?
Lato to oczywiście czas prac w sadach. Jabłka, wiśnie, śliwki – zbieraliście owoce? Najgorsze było zbieranie jagód i porzeczek! I malin również! Maleńkie owoce zbierane z nieodpowiednią uwagą zamieniały się niejednokrotnie w dżem… w rękach… Mimo uciążliwych zbiorów, przetwory robione w letnie popołudnia przepysznie smakowały w zimowe wieczory. W słoikach zamykano również bogato obradzające warzywa.
Co lepsi zawodnicy w lesie znajdowali nie tylko jagody i maliny, ale również grzyby. Suszone, marynowane, mrożone – w każdej wersji smakują znakomicie!
Do codziennych prac rolniczych dochodziły sianokosy i żniwa, które zwiastowały nadchodzącą jesień.
Wrzesień upływał pod znakiem wykopków. Długie pola i ręczne zbieranie ziemniaków było… obowiązkiem! Wyjazdy klasowe na wykopki nie były dla nikogo zaskoczeniem! Dzieciaki niezbyt chętnie wybierały się na obowiązkowe, plenerowe zajęcia, ale zawsze to lepsze niż siedzenie w klasie na lekcjach. A kiedy jeszcze na polu można było trochę pooszukiwać, że się zbiera ziemniaki… 😉