Moda PRL-u to przede wszystkim kreatywność. Nie zawsze można było kupić ubrania, które wpadły nam w oko, ale sklepowe półki uginały się pod ciężarem materiałów, z których sprytne kobietki szyły ubrania sobie i swoim najbliższym. Nie trzeba było posiadać specjalnych umiejętności, bo w ogólnodostępnych pismach zamieszczane były wykroje, dzięki którym nawet mniej utalentowani potrafili skroić zgrabne ciuszki. „Sezam”, „Filipinka”, „Tylko dla Ciebie”, „Moda” czy sprowadzana z Niemiec „Burda”.
Młode pokolenie mylnie kojarzy PRL z „workowatymi” ubraniami, bezkształtnymi i w smutnych barwach. Zupełnie niesłusznie! Spójrzmy tylko na nagrania z tamtych czasów – teledyski Anny Jantar, wystąpienia Anny Dymnej lub po prostu zdjęcia naszych babć! Kolorowe koszule, zwiewne sukienki, jedwabie i wzory, wspaniałe połączenia! Odważne wzory, ale zarazem też delikatne materiały, świetne stylizacje podbijały serca kobiet, które – szczególnie w latach 60. – przebierać mogły w materiałach, bo wybór był naprawdę nieograniczony.
Również lata 70. obfitowały w różnorodne (również zagraniczne!) tkaniny i włóczki. Nowoczesne szycie i wzornictwo sprawiło, że każdy, kto doświadczył tej PRL-owskiej mody, z pełną odpowiedzialnością krytykuje dzisiejszą jakość ubrań i materiałów. Oprócz jedwabiu, satyny, organtyny, wełny czy krempliny, królem materiałów był bistor! Materiał szalenie wygodny, choć nieprzepuszczający powietrza, miał jedną niesłychanie ważną zaletę – nie wymagał prasowania! Eleganckie Panie nie musiały się więc martwić o powstające w ciągu dnia zagniecenia.
Trendy wyznaczał Dom Mody Telimena oraz Moda Polska. Były one inspiracją dla wielu kobiet. Wspaniałe sesje zdjęciowe, zamieszczane na łamach magazynów oraz na plakatach reklamowych pokazywały przepiękne polskie kobiety w najróżniejszych strojach! To właśnie dzięki tym widokom polskie panie z chęcią zasiadały do maszyn i szyły niepowtarzalne stroje, które epatowały wdziękiem.
Materiały, wzory, kroje… e tam! A co konkretnie noszono? Co było modne?!
Po kolei! Lata 50. to przede wszystkim kobiece, plisowane spódnice do kolana, łączone z golfami i zdobnymi naszyjnikami. Panie nareszcie mogły zrzucić z siebie cień zakończonej wojny i poczuć się pięknymi. Zachodnie trendy, wyznaczane m.in. przez Diora czy Chanel odbijały się dalekim echem. Panie inspirowały się wielkim światem mody i przekonywały się do spodni z wysokim stanem i rozkloszowanych spódnic. To właśnie w latach 50. powstała kultowa, pikowana torebka „chanelka”! Kobiece żakiety ze spódnicą, cygaretki, „bliźniak”, wzór w pepitkę oraz grochy, eleganckie spódnice do kolana, często plisowane, tak malują się lata 50. w kulturze świata i Polski. I choć nie wszystko było tak dostępne, więc nie można było wizerunku idealnie skopiować, Panie naprawdę niczym nie odbiegały od zachodnich gwiazd!
Lata 60. obfitowały przede wszystkim w bardzo kobiece i wręcz kontrowersyjne, spódniczki o wdzięcznej nazwie mini. Ich długość szalenie zadowalała przede wszystkim męską część społeczeństwa, ale jednocześnie pozwalała cieszyć się paniom swobodą i poczuciem kobiecości, dotąd ukrytych pod długimi i obszernymi spódnicami. Na popularności zyskały również spodnie, noszone bardzo chętnie do pracy, a także wszelkie wariacje na ich temat: spodnium, jeansy czy kombinezony. Jednocześnie, tuż obok wyzywających mini czy odsłaniających – jak na tamte czasy – dużo, strojów bikini, wykształciła się też kultura hippisowska, w której królowały długie spódnice, lenonki, spodnie dzwony czy bluzki w kwiaty. Falbanki, koronki czy rzemyki to zdecydowanie akcenty wyróżniające ich z tłumu.
Jak na złość modzie z lat 60., kolejne lata przyniosły za sobą modę na fasony maxi. To właśnie lata 70. obfitowały w najlepsze materiały, z których szyto bardzo długie spódnice czy płaszcze. Miało być to poniekąd inspirowane modą hippisów, jednak wiele wskazuje na to, że panie chciały zaprzeczyć panującemu kultowi krótkiej spódniczki, symbolizującej wolność, niezależność i kobiecość, w imię wyższych wartości i ideałów – za długo przecież walczyły o swój status jako kobiety-obywatelki, równej w społeczeństwie. Stąd właśnie miłość do długich krojów, które zakrywały całą kobiecość, choć nie odbierały paniom wdzięku. Perfekcja w detalach, ciepłe kolory i wysoka jakość materiałów to znak rozpoznawczy lat 70. Ponadto, nie można zapomnieć o przepięknych, ludowych wzorach, goszczących głównie na polskich ubraniach, szerokich koszulach, skórzanych kamizelkach czy butach na koturnach, noszonych również przez panów! Przez lata 70. przewinęło się naprawdę wiele trendów, do których dziś się wraca. Niezapomnianym była również moda na ubrania w stylu wojskowym czy rodem z teksasu. Warto wspomnieć, że w tych latach bardzo mocno kultywowano także modę na dżins! Z tego materiału wykonywano nie tylko na spodnie, ale również kamizelki, kurtki, koszule, a nawet torebki. Niestety, materiał należał do tych droższych, więc nie każdego było na niego stać. Ten trend miał bardzo silny wpływ na modę w kolejnej dekadzie. Lata 70. były wyjątkowo barwne i nie sposób wymienić wszystkich trendów wówczas panujących. Nie można jednak zapomnieć jeszcze o kilku elementach, bez których ta szalona epoka nie zapisałaby się aż tak mocno na kartach historii mody. Bardzo silnie rozwijała się moda na ubrania w stylu disco. Nocne życie kwitło, a co za tym idzie, inspirowało młodych ludzi do noszenia cekinów, zwiewnych tkanin, kwiecistych koszul, wydekoltowanych bluzek czy przecieranych szortów, które najczęściej produkowano w domowym zaciszu, wrzucając do pralki szorty – nieraz przerobione z podkradniętych ojcu lub bratu dżinsów – i pumeks. Panowie, ruszając na tańce, silnie inspirowali się samym królem disco – Elvisem. To za jego sprawą mężczyźni chętnie nakładali spodnie w kant uzupełniając je koszulami z długimi, zamaszystymi kołnierzami, krawatami i niejednokrotnie butami na wyższym obcasie. Do uzupełnienia stylizacji narzucano marynarkę lub skórzaną kurtkę. Cieszące się ogromną swobodą i naturalnością lata 70., dla równowagi, uzupełniał styl punkowy, czyli wszechobecna czerń, ćwieki, skóra i szalone fryzury – wygolone, kolorowe irokezy. Rozwinął się on pod koniec dekady i nie da się ukryć, że mocno rzutował na lata 80., w których mocniej się rozwinął. Wizerunek punków był bardzo kontrastowy, w porównaniu do przedstawionych wizerunków hippie, disco czy delikatnego i kobiecego stylu, charakteryzującego się zwiewnymi, lekkimi koszulami w kwiaty i rozpuszczonymi, długimi włosami lub też czasami poddanymi ondulacji blond puklami.
Jeśli już poniekąd wiecie, jak powitane zostały lata 80., wypadałoby nieco rozwinąć wątek! Punk, tak jak wyżej zostało to wspomniane, choć zaczął się dekadę wcześniej, mocno rzutował na późniejsze lata. Był to ruch mocno prowokacyjny, lekceważący, sprzeciwiający się władzy i policji. Sam styl budził w ludziach pewien niepokój. Ćwieki, czerń i skóra, nie do końca wzbudzały zaufanie. Kurtki wojskowe i spodnie bojówki, do tego wszechobecne rozdarcia na ubraniach, łańcuchy i nadruki – było czego się bać! Młodzież słuchała zadziornych dźwięków, a muzycznym bogiem stał się brytyjski zespół Sex Pistols. Kontynuowano również modę w stylu disco, wszechobecne bluzeczki do pępka i cekiny, u panów zaś dzwoniaste spodnie i koszule z obszernymi kołnierzami, królowały na parkietach. Z mody nie wychodził również dżins. Lata 80. to też zmiany w styl ubioru kobiet. Poszerzono im ramiona, poprzez doszywane do garderoby poduszeczki. Niejednokrotnie, w finalnej wersji stylizacji, modna pani miała na sobie nawet trzy warstwy poduszek (w bluzce, marynarce i płaszczu)! Ponadto zakładano luźne koszulki i płaszcze. Spodnie – pełna gama! Od rurek, przez spodnie z zaszewkami, aż po spódnico-spodnie. Najczęściej strój dopełniony był kapeluszem. Modnym elementem był również pasek w talii. Połowa lat 80. to też nieśmiertelny ortalion! Zarówno młodzi panowie, jak i panie, chętnie narzucali na siebie kolorowe bluzy i szurające spodnie, które swoją lekkością i wygodą podbijały osiedla! Moda ta miała silny wpływ na kolejną dekadę.
Do dzisiaj projektanci czerpią inspirację z ubiegłych lat. Chętnie wracamy do szortów, kapeluszy, luźnych koszul. Minione lata miały w sobie urok i gigantyczny przekrój w wyborze – przemknął przez nie każdy styl, na którym niejedna osoba opiera się do dzisiaj.