Koci, koci łapci…
Nadszedł maj, czyli jeden z ulubionych miesięcy wszystkich dzieci! Pogoda coraz piękniejsza, na podwórku coraz cieplej i dzień dłuższy, no marzenie! Tak było, jest i będzie. I nieprawdą jest to, że dzisiejsze dzieci nie wychylają nosa sprzed komputera, po prostu mają więcej możliwości – zajęć pozalekcyjnych czy zabaw w miejscach do tego przeznaczonych. „Kiedyś to dzieci”… dzisiaj też! Kiedyś dzieci szalały na podwórkach, ale i dziś to robią, tylko po prostu – w bardziej bezpiecznych, a mniej wymyślnych warunkach! W czasach PRL-u, kiedy to zabawek nie było bez liku, wykorzystywano wszystko, co było pod ręką. Najbardziej zaś własną wyobraźnię. Przypomnijcie sobie z nami, w co najchętniej bawiliście się za młodu! ?
1. Fikołki na trzepaku
Chyba nie było dziecka, które nie potrafiłoby się wdrapać na ten fikuśny stojak do trzepania dywanów. Matki krzyczały, sąsiadki ganiały, a dzieci swoje. Ktoś w końcu musiał zostać królem podwórka w wiszeniu do dołu głową!
2.Piwko przeciwko
Na niektórych podwórkach była to gra w pikuty lub w państwa. Jednogłośnie – nasza ulubiona! Istniało kilka wersji – kiedy to wyrzucało się piłkę w górę lub wybranego przeciwnika kopało się kamykiem – wszystko po to, aby kolegę zbić z pola i odebrać mu jak najwięcej jego państwa! Odmianą tej zabawy była także gra w kamienia.
3.Gra w gumę
Na podwórku, w szkole, w domu – wszędzie znalazło się trochę miejsca, żeby pograć w gumę. Dwie osoby w środku i jedna skacząca to niezbędnik gry. Skaczący musiał pokonać wysokość kostek, kolan i pasa, a wszystko to bez skuchy. Jeśli byłeś samotnikiem, a w domu Ci się nudziło – założymy się, że za kumpli stojących w gumie robiły dwa taborety. Sąsiadom z dołu pękały głowy, uwierzcie!
4.Podchody
Gra popularna głównie na koloniach i obozach, chyba, że na waszym podwórku żyło stado pełnych energii dzieciaków, których było za dużo, żeby zagrać w piwko przeciwko! Jedna grupa zostawiała znaki, strzałki i zadania, druga zaś, wypełniając misję, musiała ją zlokalizować. Graliście?
5.Statki
Do tej jakże fascynującej gry wystarczyła kartka papieru i długopis. Sami przyznacie, że w statki grało się najlepiej… na lekcji!
6.Flirt towarzyski
Ta gra również królowała na obozach, koloniach i biwakach, szczególnie wśród nieco starszej młodzieży. Podawało się sobie kartę mówiąc tylko numerek. Wówczas była to jedna z pikantniejszych gier!
7.Gierka wodna
Pamiętacie kultowy przedmiot, który zajmował dzieciakom naprawdę godziny?! Gierka wodna to zręcznościówka, w której plastikowym wnętrzu, za przezroczystą szybką znajdowała się woda oraz elementy, które należało umieścić w danych miejscach. Można było tego dokonać jedynie poprzez naciskanie guziczków tworzących mini fale we wnętrzu gry. Nie uwierzymy, że komuś udało się kiedyś umieścić wszystkie elementy w wymaganym miejscu!
8.Klasy
Niezbędnik to kreda i kamień. Ilość uczestników – nieograniczona. Poziom rozrywki – oczywiście najwyższy! Kogo ganiała sąsiadka, za wysmarowane kredą chodniki lub przeorany patykiem piasek pod blokiem? 🙂
9. Skakanka
Dziś uważa się ją za jeden z niezbędnych elementów rozgrzewki wśród sportowców – gdyby tak spojrzeć na dzieciństwo w PRL, chyba wszyscy bylibyśmy dziś sportowcami! Skakał każdy – konikiem w przód, konikiem do tyłu, żabką, krzyżykiem, ohhh! Się skakało!
10. Chowany
Całe podwórko słyszało tylko SZUKAM! Dziecięce kryjówki potrafiły zaskakiwać, a nieraz sprowadziły na małych chowańców srogie kary – bo przecież najlepsza kryjówka to psia buda! A że tam tak wygodnie, to i zasnąć można… Nieważne, że rodzice zachodzą w głowę, co stało się z ich dzieckiem i wręcz z płaczem szukają go po całej okolicy – autentyk! 🙂
Pamiętacie jeszcze, w co Wy graliście w dzieciństwie? ?